Oddaj fartucha, czyli jak Adbud „oddaje klucze”
admin
Są deweloperzy, którzy sprzedają marzenia. Są też tacy, którzy sprzedają „domy z ogródkiem w bliskości natury”. A potem jest Adbud Development – mistrz języka urzędniczo-budowlanego, który najwyraźniej uważa, że fraza „Planowane oddawanie kluczy wakacje 2026” brzmi zachęcająco.
Nie, drogi ADBUDzie. Nie brzmi.
U profesjonalnych deweloperów mamy „uroczyste przekazanie kluczy”, „wręczenie kluczy nowym właścicielom” – słowem: moment symboliczny, w którym inwestor kłania się klientowi i mówi „dziękujemy za zaufanie”.
A u was? „Oddawanie kluczy”. Jakbyście po prostu mieli już dość i chcieli to mieć z głowy. W uszach od razu słychać Michela Morana z MasterChefa: „Oddaj fartucha!”.
Wizja odbioru domu w wykonaniu Adbudu wygląda więc mniej więcej tak: deweloper z lekkim westchnieniem wręcza pęk kluczy i mruczy pod nosem „No, oddane. Następny!”. Zero magii, zero emocji, zero polotu – jakby to był zwrot sprzętu po remoncie, a nie początek nowego etapu życia.
Może i ściany mają akustyczne przegrody, ale język oferty brzmi jak z PRL-owskiego biuletynu. „Domy będą oddawane w standardzie deweloperskim podwyższonym” – jakby ktoś chciał powiedzieć „nie martw się, Panie, będzie jak zwykle, tylko drożej”.
Adbud, drobna rada na przyszłość: zanim zaczniecie „oddawać” kolejne domy, może zatrudnijcie kogoś, kto umie pisać po ludzku. Bo póki co, wasze ogłoszenia brzmią tak, jakby pisał je kierownik budowy po długim dniu w błocie, a nie firma, która chce budzić zaufanie.
Wakacje 2026? Cóż, oby do tego czasu ktoś wam „oddał słownik”.